poniedziałek, 12 października 2015

Granda Poznańska, czyli jak wysłałam Katarzynę Bondę na dworzec...

     W miniony weekend po raz pierwszy w historii odbył się Poznański Festiwal Kryminału Granda i chyba nie przesadzę, jeśli napiszę, że od razu zrobił się kultowy.




     Podeszłam to tematu dość luzacko i teraz pluję sobie w brodę, bo dużo, naprawdę dużo ciekawego mnie ominęło. Cały weekend śledziłam relacje na Fb, a tam toczyły się TAKIE rozmowy!


Żródło fotek
     Oj działo się, działo...A mnie tam nie było... :( Plan na przyszły rok - cały weekend z kryminałem!

     Na szczęście wybrałam się w niedzielę do Biblioteki Raczyńskich na spotkanie z udziałem Katarzyny Bondy, Gai Grzegorzewskiej i Katarzyny Puzyńskiej, które poprowadziła Justyna Zimna. Temat wielce zachęcający. Włamanie do konwencji. Kobiety w kryminałach.



     Słowo wstępu. Polski kryminał "odkryłam" dopiero w tym roku, całkiem niedawno, a z obecnych Pań przeczytałam tylko Panią Bondę. Wstyd ogromnie, bo z rozmowy wyłonił się interesujący obraz pisarek. Muszę szybko nadrobić zaległości.

     Dyskusja toczyła się wielowątkowo... Wyłuskałam kilka wniosków.

Po pierwsze. Czasy się zmieniły i kobiety pracują w zawodach do tej pory zarezerwowanych dla mężczyzn, stąd naturalną koleją rzeczy pojawiają się w literaturze kobiety policjantki, detektywi czy profilerki.

Po drugie. Kobiety mają dwa razy trudniej, w tym także pisarki piszące na męskie tematy. Muszą udowodnić, że np. rozumieją pojęcie oskarżonego...

Po trzecie. Kobieta pisząca kryminały wnosi "nową" jakość do tego jakże męskiego gatunku. Tutaj oprócz akcji i zagadki, liczą się emocje i wzajemne relacje.

Po czwarte. Kobieca zbrodnia różni się od tej popełnionej przez mężczyznę, więc otwierają się nowe możliwości fabularne (?).

Po piąte. Każda z Pań (Katarzyna Bonda, Gaja Grzegorzewska i Katarzyna Puzyńska) to kobiety z krwi i kości. Fajne, dowcipne, ładne, żadne tam smętne introwertyczki - ekscentryczki zamknięte w swych pokojach i piszące wiekopomne dzieła. Taki obraz pisarza mam zakodowany z filmów, a tu taka miła niespodzianka ;)

Po szóste. Warto, aby w powieści pojawił się jakiś zwierzak, najlepiej pies. Albo kot. Ewentualnie szczur, tudzież koń... (takie humorystyczne wtrącenie nawiązujące to rozmów...)

Po siódme. Małego chłopca należy zapisać na JUDO, bo musi umieć się bić! (wytłumaczenie: patrz po szóste).

To chyba koniec na temat kobiety w kryminałach.

     Jeszcze tylko wyjaśnię tytuł posta... W trakcie spotkania Katarzyna Bonda poinformowała, że po godzinie 14 musi być już na dworcu, a potem widziałam, że powoli zbierała się do drogi (tak po babsku - czyli telefon, pomadka w torebce itp. itd). Na koniec Pani prowadząca ogłosiła, że jest czas na pytania publiczności. Jakieś takie towarzystwo było nieśmiałe (pluję sobie w brodę, że nie zapytałam o to i owo, grrr), więc zrobiło się jakoś tak.... No jakoś tak od słowa do słowa (scena - publiczność) wymsknęło mi się trochę za głośno, że może niech Pani Bonda jedzie już na ten dworzec... Na co Pani Katarzyna szybko wstała, spojrzała w moją stronę i powiedziała zapamiętam, że mnie wygnałaś (czy jakoś tak). Wszystko oczywiście z przymrużeniem oka, z uśmiechem na ustach, ale... mam nadzieję, że podróż była udana Pani Katarzyno!!!???

     Krótko potem spotkanie się skończyło, kto chciał poszedł po autograf, a ja sierota nie pomyślałam o zabraniu choćby "jednej Bondy", więc wróciłam do domu... Mam nauczkę.

Ucząc się na moich błędach, na kolejną Grandę:

  • Rezerwuj maksymalną ilość czasu. 
  • Pilnuj, czy nie trzeba rezerwować miejsc i płacić biletów.
  • Zabierz aparat, bo teraz pisarze są towarzyscy i możesz sobie nie darować braku fotki z idolem.
  • Swoją nieśmiałość zostaw w domu, a na spotkaniach pytaj o wszystko co cię interesuje ( w ramach tematu rzecz jasna).
  • Zabierz pieniądze na książki, bo na czymś Ci nasi idole muszą sensownie dawać autografy. Jeśli akurat z tym kiepsko u Ciebie, weź ten swój sczytany egzemplarz. To też połechce miło autora. 
  • Sprawdź, czy nie będziesz miał problemu z dojazdem na czas. W minioną niedzielę był Maraton Poznański...
     To tyle podsumowania Poznańskiego Festiwalu Kryminału Granda z mojej perspektywy. Kto był, słyszał, albo się wybiera w przyszłym roku, to może odezwać się w komentarzu!

     Dziękuję organizatorkom festiwalu i mam nadzieję, że jak tylko odpoczną po tej "uczcie", to zaczną planować kolejny.