środa, 25 marca 2015

Filmowo

     Po raz kolejny przekonałam się że Francuzi potrafią robić KINO!

Trafiłam na ten film przypadkiem, bo to mój sposób na usypianie Piotrusia w ciągu dnia. Siadamy i oglądamy. Dziś wypadło na Fonzy.


     Czterdziestokilkuletni Diego (Jose Garcia) jest dostawcą rybnym w rodzinnym sklepie. Pewnego dnia dowiaduje się, że w efekcie współpracy z bankiem spermy jest ojcem 533 osób, z których 134 chce poznać jego tożsamość. Razem z przyjacielem, prawnikiem, rozpoczyna sądową batalię z kliniką o utrzymanie anonimowości. Postanawia jednak trochę popodglądać życie niektórych ze swoich dzieci, przez co doświadcza nowych uczuć. Tymczasem dziewczyna Diega, Elsa (Audrey Fleurot) zachodzi w ciążę. Jego nieustanna nieobecność i stawiana ponad wszystko fascynacja piłką nożną, sprawiają, że postanawia wychowywać dziecko sama.

     To tyle jeśli chodzi o fabułę. Całość jest lekka, momentami śmieszna, z odrobiną wzruszeń. Film porusza ważne tematy, a nie ma tu patosu, bądź też oskarżeń. Bohaterowie są pełnokrwiści, fabuła zmierza logicznie do finału, którego widz się spodziewa, ale to nie przeszkadza w żaden sposób. Gorąco polecam ten film, bo po zakończonym seansie będziecie mieli uśmiech na twarzy. Jak ja. Obiecuję.

Ps. Amerykanie zrobili swoją wersję, ale ja polecam Francuzów. Mają tę lekkość i styl w opowiadaniu historii. :)

1 komentarz:

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)