piątek, 28 lutego 2014

Moja własna Myszka Miki

     Skoro karnawał to  i bale przebierańców w przedszkolach. Kto czyta mojego bloga od początku, ten wie, że Jasiu uwielbia ciuchcie (Tomka) i Myszkę Miki. Gdy tylko dowiedziałam się o planowanym balu od razu zaczęłam kombinować strój.

     Przebieranie za ciuchcie odpadło od razu, wymyślanie stroju konduktora wchodziło jeszcze w rachubę, ale zwyciężyła opcja łatwiejsza. Od początku postanowiłam, że pójdę na łatwiznę i kupie uszy Myszki Miki, a resztę stroju łatwo skompletuję z szafy Jasia, bądź też jego kuzynostwa.

     Tydzień przed planowanym balem, miałam już opłaconą opaskę na Allegro, spodenki i czarne getry były wysłane przez siostrę. Spokój...

     W środę nie mogłam dodzwonić się do sprzedawcy z Allegro, w czwartek Pani zapewniła mnie, że wysyłka wyszła...Jasne... Szybki spacer po filc i siedziałam wieczorem i tworzyłam uszy. Wcześniej "przerobiłam" spodenki, tzn. naszyłam z filcu białe "guziki" i podwinęłam nogawki. W tzw. międzyczasie kupiłam czarną bluzkę.

     Nadszedł piątek rano. Pokazałam Jasiowi strój i był zachwycony. Zawiozłam go do przedszkola już przebranego, z trudem wyperswadowałam mu jazdę bez czapki, ale z uszami.

     Starałam się zrobić sensowne zdjęcie, ale model nie współpracował... Zdjęcie nieostre, ale ogólny pogląd daje na strój Myszki Miki ...


Piotruś wykazał trochę więcej entuzjazmu do sesji zdjęciowej...

Uszy Myszki Miki DIY :)
Ps. Skarpetki są żółte, ale niestety pastelowe...

     Jestem ciekawa Waszych strojów karnawałowych. Z dziewczynkami to pewnie łatwiej, księżniczki widziałam, że rządzą!!!

Udanego weekendu, słońca i wiele radości!

poniedziałek, 24 lutego 2014

Wieczorową porą...

Wielkanoc
W końcu dziś usiadłam do albumu, który robię dla Piotrusia. Trochę wody w Wiśle upłynie zanim Go zakończę i będę mogła Wam go tutaj pokazać. Doba niestety (!) nie chce być elastyczna, dzieci nie zamierzają przesypiać ładnie nocy/spać rano dłużej, a moje możliwości przerobowe nie chcą się zwiększyć. Myślę, że spokojnie jednak zdążę do pierwszych urodzin synusia... (1.08)

sobota, 22 lutego 2014

Mam i ja!

Jako kobieta i matka mam potrzebę robienia zakupów. Nie mam na myśli tych codziennych, spożywczo- przemysłowych. Chodzi mi o ciuchy, buty i kosmetyki "upiększające". Niestety niektórzy właściciele sklepów jakby nie zauważali tej grupy konsumentów. Wchodzę przez wszędobylskie "bramki" i muszę się zatrzymać. Zwyczajnie w świecie nie mogę przejechać z dzieckiem w gondoli. Nie żebym miała jakiegoś mercedesa, zwyczajny, typowo gabarytowo wózek. Ja rozumiem, że za większą powierzchnię lokalu więcej się płaci, ale na Boga litościwego!!! A co z osobami na wózkach inwalidzkich? Czy oni nie robią zakupów?

środa, 19 lutego 2014

Precz z wiadomościami!


To chyba zły zwyczaj włączać rano tv. Wiadomości ze świata potrafią przygnębić na bardzo długo. Człowiek otwiera oczy i widzi ten ogrom zła, wojnę domową. Tak daleko, a zarazem całkiem blisko. Jak to możliwe, ze w XXI wieku nikt nie wyciągnął wniosków z masowej zagłady poprzedniego wieku i ludzie nadal cierpią?!

wtorek, 18 lutego 2014

Dla dziewczynki

     Za oknem słoneczko ładnie świeci, aż chce się żyć! Jeden pomysł goni kolejny, aż trudno nadążyć. Wczoraj wymyśliłam sobie album dla Piotrusia, taki roczny, więc siedzę i już kombinuję, rysuję i szykuje zamówienie! Ach... Przypomniałam sobie też o mojej maszynie do szycia, która leży gdzieś w szafie. A do tego milion innych spraw, które chcę w końcu zrobić... Czy tylko ja tak mam?

     W minioną sobotę spotkałam się z B. na wspólne robienie karteczek. Dziś pokażę jedną z nich, zrobioną na 2 urodziny Majki. Jak ja lubię robić kartki dla dziewczynek!!! Te róże, pastele, słodkie obrazki, miodzio!



     Tyle wolnego, Piotruś się obudził z przedpołudniowej drzemki. Życzę wszystkim odwiedzającym udanego dnia, mnóstwo energii i zapału do codziennych obowiązków. Hej! :)



poniedziałek, 17 lutego 2014

Pomysł na...

     Obiad, albo obiadokolację. Pożywne danie do zrobienia w pół godziny. Sprawdzone już dwa razy.

Makaron z kurczakiem i suszonymi pomidorami


Składniki:
  • Makaron świderki ok 300 g
  • dwa filety z kurczaka
  • pomidory suszone (miałam Biedronkowe) 1/2 słoika
  • śmietana 12% ok 150g
  • szpinak świeży liście 
  • 1/2 cebuli
  • czosnek 1 ząbek
  • sól
  • pieprz
Wykonanie:

Kurczaka umyć, osuszyć i pokroić w kostkę. 
Posiekać cebulę i czosnek, pomidory pokroić na paski. Opłukać szpinak. 
Ugotować makaron.
Na patelni podgrzać 2 łyżki oleju z pomidorów, usmażyć posolonego kurczaka.
Dodać cebulę i czosnek, dusić chwilę. 
Wlać pół szklanki wody, gotuj ok.10 minut.
Dodaj szpinak, pomidory i śmietanę. Wymieszaj, obficie przypraw pieprzem.
Wymieszaj z ugotowanym makaronem.
Smacznego!

Ps. Postaram się podać niedługo przepis na przepyszne kruche ciasteczka czekoladowe...

Dobranoc!

niedziela, 16 lutego 2014

Po Walentynkach!

     Za nami Walentynki. Moje były udane. Ulubione tulipany ładnie stoją w wazonie i cieszą moje oczy. Wykorzystałam okazję, aby powiedzieć znajomym dzieciom, że o nich pamiętam i zrobiłam proste kartki. Dla dziewczynek układ prawie identyczny, tylko dla chrześniaka trochę inaczej.




A to dzieci siostry z kartkami:


Chyba im się spodobały?!

:)

piątek, 14 lutego 2014

Kartki dwie...

     Czy Wam też dni mijają z prędkością światła?! Mimo, że są coraz dłuższe, a moje szczególnie, bo zaczynają się często po 4 rano? Ach...
     Mam ostatnio dużo potrzebę cięcia, klejenia, tworzenia. Wszystko inne mnie nie interesuje. Nie chcę mi się czytać, oglądać filmów, nic tylko kartki, kartki, kartki. I jakiś notesik ostatnio się trafił. W planach już mam albumy, więc "BÓJCIE SIĘ"!

     Dziś dwie kartki robione na zamówienie. Wytyczne jasne, a oto efekty.

Nr 1 kartka męska




Nr 2 kartka z żyrafą



     Kartki różne kolorystycznie, ale łączy je forma sztalugi. Bardzo uniwersalna, prawda?

Grafika żyrafy spodobała mi się tak bardzo, że powstał jeszcze do kompletu mini notes. Idealny do torebki, np. na listę zakupów. Wymiary ok. 10 cm x 10 cm.



     Używacie takich notesów?  Czy już tylko w smartfonach robicie notatki? Ja mam dwa tego typu maluszki, a do tego kalendarz książkowy. A i tak nie pamiętam o wszystkim...:)

Udanego piątku!



poniedziałek, 10 lutego 2014

Na koniec dnia...

     Miałam napisać kilka słów rano, ale moje małe dziecko ma w nosie dłuższe spanie. Pobudki co 1,5 - 2 godziny to norma, budzenie o 5 także mieści się w granicach, a drzemka 40 minutowa to już luksus dla mamusi. Taki czas, że "zęby idą".
     Nie zamierzam Wam się tu dłużej żalić i biadolić na los. Jest jak jest, nic nie trwa wiecznie. Kocham dzieci i lubię tworzyć dla nich.
     Zrobiłam ostatnio trzy karteczki na chrzest. Każda miała być w założeniu inna i myślę, że się udało!

Nr 1

Bardzo wdzięczna forma - kartka sztaluga.



Kartka nr 2

Nigdzie nie jest zaznaczone, że kopertówka musi być na ślub, prawda?



Nr 3

Kartka w formie książki, która najbardziej spodobała się Zamawiającej. 




***

Czy Wy też cieszycie się ze złotego medalu Kamila Stocha? Hurra!!!
 Czy u Was też słoneczko w dzień ładnie świeciło?
DOBRANOC!

wtorek, 4 lutego 2014

Kartka walentynkowa dla faceta...

kartka walentynkowa
     Chciałabym napisać, że to już ostatnia kartka w tym temacie... Obawiam się jednak, że temat daje mnóstwo możliwości, więc tworzę, tworzę.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Prawie wiosna...

Kartka walentynkowa
     Dziś w Poznaniu słoneczko nieśmiało wyszło zza chmur i sprawiło, że świat wydał się bardziej przyjazny. Żałuję, że walczę z przeziębieniem, bo najchętniej poszłabym pobiegać. Temperatura +5 stopni C to wręcz tropiki :)

    Tymczasem łykam kolejne pastylki, otwieram "ente" pudełko chusteczek i pokazuję Wam moje ostatnie karteczki. Walentynkowe. Clear & Simple. Podziwiam u innych, sama nie czuję się pewnie, gdy nie mam zbyt wielu warstw, dodatków.