sobota, 21 lipca 2012

W sprawie kampanii

     Bicie dzieci to temat trudny, bo nadal pokutuje przekonanie, że klaps na pupę dziecka to skuteczny środek wychowawczy. Jestem na nie! Postanowiłam, że wychowam dziecko bez takich metod, ale jak przekonać innych?    
Już Janusz Korczak mówił:
"zawsze jak dorosły się krząta, to dziecko się plącze, dorosły żartuje, a dziecko błaznuje, dorosły płacze, a dziecko się maże i beczy, dorosły jest ruchliwy, dziecko wiercipięta, dorosły smutny, a dziecko skrzywione, dorosły roztargniony, dziecko gawron, fujara. Dorosły się zamyślił, dziecko zagapiło. Dorosły robi coś powoli, a dziecko się guzdrze".

Zapraszam wszystkich rodziców, przyszłych i obecnych, a także wszystkich tych, którym nie jest obojętny los pokrzywdzonych dzieci na stronę kampanii: Kocham. Nie daję klapsów.

Na początek polecam artykuł Nie ma klapsów, jest bicie.




2 komentarze:

  1. Też jestem przeciw biciu, ale no właśnie zdarzają się takie sytuacje w życiu, że czasem trzeba dać tego klapsa. I tutaj przytoczę sytuacje w której kiedyś byłam. Syn ma charakterek i jak sobie coś ubzdura to chociaż co, to i tak to prędzej czy później zrobi i pomimo że tłumaczyłam mu ja, mąż, oraz wykłady robiłam na temat tego co się stanie jak wsadzi palca do gniazdka, dalej go kusiło. I tak któregoś dnia przyłapałam go jak pędzelkiem od farb odetkał zabezpieczenie i właśnie wkładał go do gniazdka. W tedy moja cierpliwość się skończyła i wolałam mu dać klapsa niż mieć później kalekę. Od tamtej pory dał sobie spokój z gniazdkami :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem przeciwko biciu,zawsze!Janusz Korczak od wielu lat jest moim mentorem,mam ogromny szacunek dla jego wiedzy i serca. Ale, życie jest zawsze pełne niespodzianek.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)