niedziela, 19 czerwca 2011

Poranki

Odkąd pojawiło się dziecko zaczęło się ranne wstawanie. Od jakiegoś czasu, bez względu na to, o której Jasiu zaśnie, to i tak budzi się o przed szóstą. A właściwie to raczej po piątej. Gada sobie, gada, aż w pewnym momencie jest już tak głośny, że stwierdzam, że czas abym wkroczyła do akcji. Wtedy zaczyna się czytanie wierszyków, interpretacji Lokomotywy było już z tysiąc, bo Młody ją uwielbia! Opowiadam mu co będziemy danego dnia robili, gdzie pojedziemy, różne historie o członkach rodziny, no i ćwiczymy. Generalnie lubię tę porę dnia, chociaż jak się zasiedzę poprzedniego wieczora, to bywa ciężko! Staram się robić różne rzeczy, typu czytanie gazet, albo przeglądanie internetu, ale raczej kiepsko mi idzie. Janek ciągle domaga się uwagi. Tego posta piszę już ponad godzinę, właśnie zauważyłam, że zasnął...Czas zrobić śniadanko!:)

Przedwczoraj zrobiłam karteczkę i nie miałam okazji jej pokazać. Oto ona:

Wczorajszy wieczór minął pod znakiem filmu Samotny mężczyzna w reżyserii Toma Forda. Jest to film jednego aktora, BOSKIEGO Colina Firtha. Nie będę streszczać fabuły, bo każdy może w linku sobie poczytać, powiem tylko, że film jest piękny: są piękne zdjęcia, piękne stroje, piękni ludzie. A najpiękniejszy jest Colin, który uwiarygodnił graną przez siebie postać. Polecam ten film.

1 komentarz:

  1. moja najczęściej śpi do 7, ale zdarza się jak dzisiaj, że do 8. A ja zawsze idę spać po północy,więc ze wstawaniem ciężko u mnie:)

    a karteczka jak zawsze piękna:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)