sobota, 27 listopada 2010

Zima tuż, tuż...

Dzisiaj po przebudzeniu zauważyłam, że w Poznaniu spadł śnieg. Trudno mi ocenić, czy się ucieszyłam, czy zmartwiłam. Jedynie Mąż z satysfakcją stwierdził, że w tym roku będzie nam łatwiej, bo od tygodnia wynajmujemy garaż. Taki news!
Przez dłuższy czas nie miałam czasu, ani pisać, ani wymyślać potraw, bo moja mamuśka przyjechała z wizytą. Miała okazję poznać nasze życie trochę lepiej, bo to pierwsza wizyta taka dłuższa po ślubie. Chodziłyśmy po sklepach (głównie dziecięcych), oglądałyśmy stare zdjęcia i filmy z młodości, były wspólne kawki, wieczorem piła koniaczek z Mężem. Wyprałam wszystkie ciuszki dla Maleństwa, więc pomogła mi z prasowaniem całej sterty! Sama przyznała, że wypoczęła maksymalnie. Była jedynie zawiedziona, że Tobi się nie chciał z nią bawić...
Miałam trochę wolnego, gdy mama oglądała serial, np. Modę na sukces, Samo życie, itp. W tym czasie robiłam kartki świąteczne. Nawet nie sądziłam, że mogę mieć z tego taką frajdę. Wyszło by taniej, gdybym zamówiła przez neta, albo kupiła na poczcie, ale uczucie satysfakcji - bezcenne. Przyznaję jednak, że trochę ograniczałam się w zakupie materiałów, więc te kartki takie trochę proste. Zresztą - każdy niech oceni sam.

KARTKI ŚWIĄTECZNE 2010




Wykorzystałam:

  • kolorowe arkusze papieru (każdy sklep papierniczy ma takie) - ja miałam biały, czerwony, zielony i złoty
  • naklejki gwiazdki złote i srebrne
  • pewny rodzaj gąbki z której wycinałam choinki
  • klej Magic
  • tasiemki (z pasmanterii, chociaż były też w Empiku, ale droższe)
  • nożyczki, cyrkiel, linijka
  • dziurkacz z motywem aniołka
To chyba wszystko...Żeby było śmiesznie, ciągle mam pomysły na nowe wzory, tylko już nie potrzebuję nowych kartek...Chyba zacznę wymyślać wzory na Wielkanoc, albo zrobię zaproszenia na chrzest jeszcze nie narodzonego synka??!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)